sobota, 27 lutego 2010

Krokus

niedziela, 21 lutego 2010

środa, 17 lutego 2010

Kawa jest ciekawym napojem

To tylko parę znanych rodzajów przepisów na kawę. Możliwości są prawdziwie nieskończone, i każdy kraj też ma swoje własne tradycyjne przepisy. Kawa włoska jest specjalnie znana i lubiana, ale przecież Włosi kawy ani nie wynaleźli ani nie hodują. Wiec tak naprawdę każdy powinien taka kawę pić jaka mu najbardziej smakuje :)

Jeżeli, tak jak ja, nie możecie pić mleka krowiego, najbardziej na kawowe napoje nadaje się mleko sojowe. Zawiera ono nawet więcej doskonałej jakości białka niż krowie, i dlatego nadaje się szczególnie dobrze na robienie mlecznej pianki. Inne roślinne mleka niestety nie zawierają wystarczająco białka, ale mimo to nadają się do normalnej kawy mlecznej. I jak teraz oczekujecie długich lamentów i skomplikowanych wyjaśnień "dlaczego bez krowiego mleka", to jesteście w złym miejscu :) Tylko jedno: bardzo mnie denerwują ludzie którzy usiłują cały świat zmuszać do picia mleka krowiego (albo owczego, albo koziego). Ja tego pić nie mogę i koniec :p

Tłumaczenie tego przepisu na obrazku: espresso wiadomo co jest, milk foam=pianka mleczna, steamed milk=parzone mleko, whipped cream=bita śmietanka, half-and-half=mieszanka 50% mleka i 50% śmietanki, chocolate syrup=syrop czekoladowy (jasne co), water=woda (też chyba jasne)

czwartek, 11 lutego 2010

Totoro

Być matką nie jest łatwo

Tutaj japońska mamusia pokazuje w jaki sposób wstać, zjeść śniadanie, przygotować dziecko do szkoły i wybiec z domu przez mniej niż 5 minut. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.. Istnieje również wersja dla wysportowanego tatusia spieszącego się do pracy

poniedziałek, 8 lutego 2010

Jak dobrze gotować?

wykwintny polski kisielek :)Wiele zobaczyłam przez te ponad 10 lat od kiedy piszę w internecie i "odwiedzam" ludzi z całego świata. Mogę prosto powiedzieć: nic tak dobrze nie smakuje jak jedzenie dzieciństwa - ale też dużo się można od innych nauczyć. I mimo że nie uczyłam się w żadnej sławnej szkole kulinarnej, mimo wszystko nauczyłam się tego czy owego, co naprawdę może dosłownie życie ratować (które staje się smutne i szare gdy się je paskudztwa, tym gorzej gdy się samemu je gotuje).

Oto parę zasad (tylko dla tych, których co dzień spotykają katastrofy kuchenne):
  1. Gotujcie według przepisu. Gotujcie według przepisu. Gotujcie według przepisu. Jeżeli nie jesteście geniuszami kulinarnymi to po prostu musicie. Jak poznać czy jesteście? Po medalach i świadectwach wiszących na ścianie ;) Na przykład... (i to też zależy czy medal pochodzi od babci na urodziny, czy od Instytutu Kulinarnego we Francji, jeśli babcia jest dyrektorką owego instytutu to nie czytajcie dalej...)
  2. Naprawdę czytajcie cały przepis przed gotowaniem.
  3. Jeśli naprawdę chcecie - lub musicie- coś w przepisie zmieniać, to wypróbujcie to dopiero gdy znacie się wystarczająco na gotowaniu, znacie ten akurat przepis wystarczająco dobrze i na pewno macie czas aby robić błędy (czyli nie 20 minut przed przyjściem gości).
  4. Jeżeli gotujecie coś po raz pierwszy to nigdy nie podawajcie tego rodzinie, albo, jeszcze gorzej, gościom. Jeżeli wasza rodzinka ma humor to możecie zaprosić do "laboratorium testowniczo-smakowego", na ryzyk-fizyk ;) Ale uwaga...
  5. Używajcie dobrych, znanych i wypróbowanych książek kucharskich. Kupujcie książki egzotyczne albo mało znane dopiero gdy się nauczycie wszystkich podstaw. Używajcie przepisów babci albo mamy (lub dziadka albo taty) dopiero gdy dobrze wiecie że nie jesteście jedyną osobą która je kocha.
  6. Jeżeli chcecie wypróbować przepis z internetu, dowiedzcie się przedtem dokładnie - kto go napisał, dlaczego i ile ludzi już go wypróbowało (skutecznie!). Jeżeli przepis jest łatwy i wy się znacie już trochę na gotowaniu to można od razu, ale też najpierw do laboratorium kuchennego :) I czasem też jest dobrze dowiedzieć się skąd blogowa kucharka albo kucharz pochodzi - co jednemu smakołykiem, to drugi by nawet psu jeść nie dał. Niektóre dania naprawdę mogą się okazać zbyt egzotyczne, zbyt ekstrawaganckie, lub po prostu złe, nawet mimo ładnych zdjęć i zachwyconych gości bloga.
  7. I ostatnia porada: nie udawajcie że umiecie "dobrze gotować" w waszym blogu, jeżeli każdy może widzieć patrząc na zdjęcia i czytając wasze przepisy, że to nie jest prawda. Pamiętajcie że wielu gości po prostu pisze "ale ładne" albo "pycha, pozdrawiam" tylko po to aby się poznać i zwiększyć liczbę "hitów" ich własnego bloga (i tym zwiększyć zarobki z reklam). To zmniejszy bardzo ilość rozczarowań w waszym życiu :)
Pani domu prosi aby się nie gniewać z powodu tych ostro brzmiących porad. Prawie wszystko było to nauczone przez własne błędy i wariactwa. Nie powtarzajcie...

niedziela, 7 lutego 2010

sobota, 6 lutego 2010

Dobranoc

piątek, 5 lutego 2010

Reksio terapeuta :)

Tak i chory kurczak zmienił się w orzełka..

Smutny miś Colargol...

Między niebem i ziemią









Śnieg niby się topi, ptaszki niby śpiewają, niebo świecące i błękitne i bez chmurki, można by prawie myśleć ze wiosna się zbliża... Ach tak...

czwartek, 4 lutego 2010

środa, 3 lutego 2010

Plantacja herbaty

Herbatka

Nie ma życia bez herbaty. W każdym razie w moim domu :) Najchętniej piję herbaty ziołowe albo owocowe, ale herbata "polska" musi być od czasu do czasu. Zwykle piję z cukrem naturalnym (brązowym) albo z miodem. Bardzo polecam :)